Jeśli jesteście fanami bajki z dzieciństwa „Muminki”, koniecznie musicie odwiedzić Śnieżne Kotły. Będąc w Karkonoszach, grzechem byłoby nie zobaczyć tego cuda. Szlak jest co prawda dosyć długi, ale jest bardzo przyjemny i wygodny. My zatrzymaliśmy się w Szklarskiej Porębie i właśnie stamtąd wyruszaliśmy. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć jeszcze słynny Wodospad Kamieńczyka. Cały nasz pobyt w Szklarskiej Porębie obliczony był przede wszystkim na zobaczenie królowej Karkonoszy – Śnieżki, ale to nie ona zrobiła na nas największe wrażenie. Pojedynek przegrała właśnie ze Śnieżnymi Kotłami, a właściwie całym, prowadzącym na nie szlakiem.
- Przebieg całej trasy
- Szklarska Poręba – Parking
- Wodospad Kamieńczyka
- Schronisko Kamieńczyk
- Schronisko PTTK na Hali Szrenickiej
- Trzy Świnki
- Śnieżne Kotły
- Szrenica i Schronisko Szrenica
Co zobaczysz na szlaku?
O czym musisz wiedzieć?
Przebieg całej trasy
Szklarska Poręba – parking
Wędrówkę zaczynamy w Szklarskiej Porębie, a samochód możemy zostawić na jednym z kilku przygotowanych parkingów. Wszystkie zlokalizowane są w niewielkiej odległości od szlaku do wodospadu i każdy z nich podobnie się nazywa:
Wodospad Kamieńczyka
Po zostawieniu samochodu przechodzimy przez rzekę Kamienna i w okolicy Szosy Czeskiej szukamy czerwonych oznaczeń. Pierwszy przystanek na trasie to Rozdroże pod Kamieńczykiem (około 900 metrów od wejścia).


Do Wodospadu poruszamy się szeroką, wysypaną kamieniami ścieżką. Od Rozdroża pozostaje nam pokonanie dystansu 600 metrów. Wodospad możemy obejrzeć ze szlaku, z góry i dalej kontynuować wędrówkę na Śnieżne Kotły. Jeśli jednak będziecie mieli ochotę zobaczyć go z bliska, możecie zejść do wąwozu za jedyne 12 złotych (bilet ulgowy – 6 zł). W ramach biletu otrzymujecie kask, który obowiązkowo należy założyć na głowę. Wodospad to bardzo popularna atrakcja i ostateczny cel wędrówek wielu osób, więc jeśli będziecie chcieli do niego zejść w ramach dłuższej wyprawy, wyjdźcie na szlak odpowiednio wcześniej, aby uniknąć kolejek. Standardowe godziny zwiedzania wodospadu (zejście do wąwozu) to 9-18.

Wodospad Kamieńczyka położony jest na wysokości 846 m n.p.m. i jest najwyższym wodospadem w polskich Sudetach. Obszar wodospadu podlega ochronie w ramach Karkonoskiego Parku Narodowego.
Schronisko Kamieńczyk
Schronisko położone jest zaledwie 100 metrów od samego wodospadu. Co ciekawe, nie jest własnością PTTK, a jest schroniskiem prywatnym. Oferuje 19 miejsc noclegowych i domowe obiady. To schronisko nie skradło jednak mojego serca. Brakuje w nim tego dobrze znanego schroniskowego klimatu. Być może to kwestia jego położenia. Schroniska na trasie wystepują według
Kolejne 100 metrów od schroniska znajduje się budka kasowa Karkonoskiego Parku Narodowego. Pamiętajcie, że wstęp do KPN jest odrębnie płatny (bilet normalny 11 zł, ulgowy- 5,50 zł), więc bilet za wodospad nie uprawnia Was do wejścia na teren Parku. Bilet możecie kupić oczywiście online.
Schronisko PTTK na Hali Szrenickiej
Szlak na Śnieżne Kotły ma tę wspaniałą zaletę, że po drodze jest naprawdę dużo punktów postojowych – rzadko zdarza się, aby po drodze na szczyt można było odwiedzić aż 3 schroniska. Poza tym, jest to szlak bardzo wygodny. Od budki kasowej prowadzi szerokim, betonowym chodnikiem, co sprawia, że bez trudności może przejść go dziecko i osoba w podeszłym wieku.

Schronisko na Hali Szrenickiej zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu. Jak sama nazwa wskazuje, położone jest na Hali Szrenickiej, w otoczeniu malowniczych łąk, co stawia go znacznie wyżej od Schroniska Kamieńczyk. Budynek położony jest na wysokości 1195 m n.p.m. i dysponuje ponad setką miejsc noclegowych. Jest dostępny zaledwie godzinę drogi od Wodospadu Kamieńczyka, ale jeśli nie będziecie mieli ochoty pokonywać tego dystansu pieszo, możecie skorzystać z kolei linowej na Szrenicę.

Graniczna Łąka
Zanim zdążycie się ponownie zmęczyć, po przejściu 30 minut, waszym oczom ukaże się Schronisko Szrenica. Schronisko jest położone nieco z boku samego szlaku, jeśli więc nie macie ochoty przerywać wędrówki, możecie podobnie jak my, nadal zmierzać w kierunku Śnieżnych Kotłów, a schronisko odwiedzić w drodze powrotnej. Omijamy schronisko i kontynuujemy wędrówkę przez Graniczną Łąkę (1310 m n.p.m.)

Trzy Świnki
Po minięciu schroniska przechodzicie obok bardzo interesującej formacji skalnej o dość oryginalnej nazwie – Trzy Świnki (1290 m n.p.m.). Z formacją tą związana jest legenda o Liczyrzepie i chciwym gospodarzu, który nie chciał wypłacić mu pieniędzy w zamian za wypas świń. W odwecie Liczyrzepa zamienił trzy świnie w kamienie i tak oto powstały cieszące nasze oczy skały. Przez Trzy Świnki przebiega Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej.


Z tego miejsca w oddali widoczne są Śnieżne Kotły. Do końca pozostaje nam jeszcze pokonanie dystansu 3,9 km, czyli około 1,5 godziny drogi.

Droga się nie dłuży, bo co kilka metrów spotykamy kolejne oznaczenia informujące nas o możliwości zmiany szlaku – zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie. Możliwości jest zatem sporo, a każdą z nich możemy włączyć w kolejne wyprawy. I tak przechodzimy kolejno przez: Mokrą Przełęcz (1260 m n.p.m.) i Czeską Budkę (1406 m n.p.m), gdzie szlak możemy zmodyfikować np. o Schronisko pod Łabskim Szczytem (1170 m n.p.m.).


Z każdym kolejnym metrem drogi przybliżamy się do celu naszej dzisiejszej wędrówki – Śnieżnych Kotłów.

Śnieżne Kotły
W końcu dochodzimy do wspomnianego na początku domu Muminków! Nie jest to oczywiście żadna bajkowa budowla, a jedynie stacja radiowo-telewizyjna, widoczna zresztą już z samej Szklarskiej Poręby. Jest jednak bardzo charakterystyczna i okazuje się, że nie tylko mnie kojarzy się z domem Muminków! Przechodzimy obok stacji i dochodzimy do Śnieżnych Kotłów – dwóch kotłów polodowcowych – Małego i Wielkiego. Krawędź i urwisko może przyprawić o zawrót głowy, ale spokojnie – całość jest ubezpieczona łańcuchami, a punkty widokowe wyposażone są w barierki. Z punktów widokowych możemy dostrzec Góry Izerskie, Ślężę, a w dole – Śnieżne Stawki.




Szrenica i schronisko Szrenica
Ostatnim przystankiem w drodze powrotnej będzie Schronisko Szrenica i sama Szrenica. Mamy do pokonania prawie taką samą trasę jak w drodze na Kotły – w okolicy Trzech Świnek odbijamy w bok, w tzw. zimowe obejście zamkniętego szlaku zielonego.

Szeroką, wygodną ścieżkę zamieniamy na wąską, usypaną kamieniami dróżkę pośród kosodrzewiny. Całość momentami przypomina szlak na Babią Górę albo do Doliny Gąsienicowej. Jeśli nie chcecie co chwila potykać się o kamienie, możecie wrócić do Granicznej Łąki, zmienić szlak na czarny i po dziesięciu minutach jesteście w schronisku. Wybór należy do Was, a ten fragment na mapce wklejam tutaj.


Po pokonaniu nieznacznego odcinka szlaku pod górę dochodzimy do schroniska Szrenica, w którym zdecydowaliśmy się na obiad. Ze schroniska roztaczają się fantastyczne widoki. Moim zdaniem jest to najbardziej klimatyczne ze wszystkich trzech odwiedzonych na szlaku schronisk, bez wątpienia z najlepszym widokiem! Jeśli zdecydujecie się tam zajrzeć, polecam pierogi ruskie.



Po obiedzie obraliśmy taką samą drogę powrotną, jak poprzednio -przez schronisko na Hali Szrenickiej, obok Kamieńczyka, z metą w Szklarskiej Porębie. Jeśli chcecie skrócić sobie drogę, możecie skorzystać z kolei linowej – podejdźcie czarnym szlakiem (za schroniskiem) do górnej stacji kolei linowej. Pamiętajcie tylko, że dolna stacji kolei znajduje się w innym miejscu niż początek naszego czerwonego szlaku, więc trzeba będzie wrócić po samochód.
Podsumowanie
Szlak na Śnieżne Kotły i Szrenicę to idealna propozycja na całodniową wycieczkę dla każdego. Po drodze aż 3 schroniska, kolej linowa i niezapomniane widoki, a także cała masa propozycji szlaków po polskiej i czeskiej stronie. Do zobaczenia na szlaku. Cześć!